いらっしゃいませ!Look, how many amazing Japanese things we have here! =(^_^)=

June 13, 2012

Asahi


Już jakiś czas temu miałam okazję spróbować japońskiego piwa. Zakupione było - o dziwo! - w monopolowym u mnie w mieście. Aż trudno uwierzyć, że japoński piwny klasyk zawitał u nas, grzechem byłoby więc nie spróbować.

Asahi to japoński browar produkujący niecałą połowę całego piwa dostępnego na rynku tego państwa. Wariant, który udało mi się zdobyć to "super dry". Jest to lager (i to podobno najlepszy z japońskich), czyli piwo dolnej fermentacji (ciekawskich odsyłam do technologii produkcji piw, temat "rzeka").

Asahi, jak przystało na piwo z drugiej strony globu, bardzo różni się od naszego. Oprócz wody i chmielu jest tam masa rzeczy, których w polskim piwie się nie znajdzie, np. kukurydza i ryż.


Japońskie piwa  zawdzięczają bardzo delikatny, pozbawiony goryczy i charakteru smak temu, że są warzone na ryżu. Dla polskiego podniebienia to zapewne jest szok. Zarówno mama, tata jak i brat mieli to samo odczucie: "to piwo niczym nie smakuje!". Mi jednak idealnie pasowałoby np. do sushi, by nie zmącić jego charakteru. Nie pozostawia niesmaku, nie śmierdzi, nie jest gorzkie ani mocne. Jeżeli chodzi o mnie, to intuicyjnie nie spodziewałam się intensywnego smaku po japońskim trunku, więc nie było to dla mnie zaskoczeniem. 

Nie jest to jednak coś, czym raczyłabym się specjalnie chętnie. Do sushi i innych delikatnych dań zamiast herbaty - w porządku, ale tylko wtedy. Wybrałabym raczej coś słodkiego, niż pięcioprocentową, ryżowo-kukurydzianą wodę z bąbelkami.

5 comments:

  1. Mniam, sama bym chętnie spróbowała :)

    ReplyDelete
  2. Niespecjalnie przepadam za piwem, ale kto wie, może takie w wersji japońskiej akurat przypadłoby mi do gustu? Jeśli tylko gdzieś je zobaczę, może się skuszę! :)

    ReplyDelete
  3. niezłe podsumowanie całego tematu

    ReplyDelete