Lotte to jedna z moich ulubionych japońskich firm. Zyskała moją sympatię nie tyle dzięki dobrym produktom (spróbowałam póki co stosunkowo niewiele japońskich rzeczy), co dzięki barwnej kampanii reklamowej. TV commercials, kolorowe strony, specjalne sesje ze słodyczami... to tylko niektóre z metod, którymi Lotte próbuje zachęcić do spróbowania swoich produktów.
To słynna wśród fanów japońskich reklam reklama gum Fit's (przyznać się, kto zauważył za pierwszym razem, że manekin i pies ożywają? :D).
Reklama i taniec doczekały się wielu wersji wraz z nowymi "edycjami" gum i nadsyłaniem video przez fanów. Liczba video na oficjalnym koncie Lotte osiągnęła 3000. Robi wrażenie, nie?
Tajemniczy wyraz "ラョコレートパイ" ("Ra~yokorētopai") na brązowym tle... nie mam zielonego pojęcia co znaczy. Nawet wujek google nie zna odpowiedzi, wyników wyszukiwania: 0. Po przeszukaniu wszystkich sklepów typu Amazon czy Ebay i strony Lotte - poddałam się. Zwykle w tym miejscu był napisany smak, jak jednak ラョコレート (Ra~yokorēto) ma się do czekolady/orzechów/miodu/czegokolwiek... nie mam pojęcia.
Edit: Dzięki pomocy Cinka udało się rozszyfrować tajemniczy ciąg znaków... Cytując: "co do "ラョコレートパイ", to masz rację, tam jest sprecyzowany smak, wraz z tym co to jest. Po prostu krzaczor jest napisany taką czcionką, że przypomina "ra", gdzie w rzeczywistości to "chi"..." Chi~koretto" (czytane a'la "ciokletto") już brzmi jak czekolada jak najbardziej. :)
Z tyłu opakowania dowiadujemy się, że należy przygotować mini-ciasto w mikrofalówce. Dowiadujemy się także, że ciastka są stosunkowo niezdrowe - mają dużo kalorii, mało białka, dużo węglowodanów i tłuszczu. Dobrze, że na opakowaniach są obrazki... tak to w nieświadomości jadłabym pewnie na surowo.
Przyznam, że rzadko zdarza się, by na jednym opakowaniu było aż tyle krzaczków. ^.^ Bardzo, ale to bardzo mi się podoba sposób zapakowania tegoż smakołyku.
Yay! Nutki, które zastanawiały mnie już z tyłu opakowania są i tutaj, co więcej - mamy link do piosenki! Pospiesznie wklepuję go w przeglądarkę i... *mija 5min* i... *mija kolejne 5min* i... nie wiem, może mój internet nie daje z tym rady, ale nie działa. Bu.
Pierwsze wrażenie? Pachną ładnie. Wyglądają w miarę... są nieco pokruszone, ale trzeba im to wybaczyć ponieważ leciały z Japonii do Krakowa, a z Krakowa do Bełchatowa telepały się pociągiem. Po chwili przyglądania się i cykania zdjęć zauważyłam, że można je ułożyć na kształt plasterka miodu. Nyah!
Mini-ciasto zapieczone w mikrofalówce apetycznie pachnie i ślicznie się błyszczy. Teraz chwila prawdy... będzie pierwsza dziesiątka w historii bloga, czy nie? Pierwsze ciastka zostały schrupane i...
Tak, zdecydowanie należy się 10. Ciasto kruche, francuskie - jest pyszne. Nadzienie ma konsystencję masła orzechowego, smakuje jak dobra podróbka nutelli z supermarketu. Naprawdę dobre.
Pioseneczka mi też nie działa, a szkoda. A co do "ラョコレートパイ", to masz rację, tam jest sprecyzowany smak, wraz z tym co to jest. Po prostu krzaczor jest napisany taką czcionką, że przypomina "ra", gdzie w rzeczywistości to "chi", jak pokazuje drugie zdjęcie, i napis większą czcionka, zaraz pod rysunkiem mikrofalówki, albo angielski napis na żółtym tle opakowania :)
ReplyDeleteDziękuję Ci bardzo. ;* Teraz rzeczywiście brzmi jak czekolada. :) ciokletto xD
ReplyDeleteNie ma sprawy. Cieszę się, że mogłem pomóc :)
ReplyDeleteśmieszna ta reklama ;D
ReplyDeletejak to pysznie wygląda 8)
Nami
smakowicie to wygląda ;p
ReplyDeleteTe akurat pewnie by mi nie zasmakowały, bo nie przepadam za ciastem francuskim, ale chętnie spróbowałabym innych japońskich słodyczy. Coraz częściej trafiam na ich opisy w internecie i przyznam, że jestem ich ciekawa. :)
ReplyDeleteLoool, w tym drugim ożywa napis xD, chyba muszę obejrzeć wszystkie 3000 filmików xD
ReplyDeleteakurat gościa widziałam, ma fajny kombinezon. xD
ReplyDelete