Dzisiaj co nieco o wasabi guriin mame (わさびグリン豆), czyli zielonej fasolce/groszku wasabi. Można ją zakupić w sklepie internetowym. Zaciekawiła mnie jedna nieścisłość między groszkiem, a fasolką. Sklep Kokoro nazwał produkt "Groszek Wasabi", ponadto angielskie pea oznacza przecież groch, natomiast słowniki tłumaczą mi znak kanji 豆 na opakowaniu jako mame, czyli fasolkę. Wyszukując 豆 w wikipedii także trafimy na stronę fasoli. Mimo usilnych poszukiwań nie udało mi się rozwikłać tego detalu, jeżeli ktoś to rozszyfruje, to prosiłabym o oświecenie. ;)
Produktem jestem pozytywnie zaskoczona. Po pierwsze, rzadko się zdarza, by coś wyglądało dokładnie tak, jak na opakowaniu - w tym wypadku tak jest. Po drugie, wasabi nie dominuje smaku prażonego groszku (czy też fasolki), rzekłabym nawet, że jak na japońskie standardy to przekąska jest mało ostra. Poza tym jest bardzo chrupiąca, przez co robi godną konkurencję dla orzeszków, czy chrupek w trakcie oglądania filmu. ;)
Podobny produkt dostępny na polskim rynku to orzeszki w otoczce wasabi (Lorenz). Jeżeli miałabym jakoś porównać smak obu przekąsek, to ta z Lorenza jest dużo ostrzejsza. Jednak tutaj nie mamy orzeszków do złagodzenia smaku, więc rachunek wychodzi nam podobnie.
Jak pewnie zauważyliście można polubić mojego bloga na facebooku. Jeżeli podobają Ci się efekty mojej pracy, to zachęcam do klikania w "lubię to" - z każdym kliknięciem robi mi się naprawdę bardzo miło i mam jeszcze większą motywację do dalszej pracy. :) Dziękuję! ;3
Produktem jestem pozytywnie zaskoczona. Po pierwsze, rzadko się zdarza, by coś wyglądało dokładnie tak, jak na opakowaniu - w tym wypadku tak jest. Po drugie, wasabi nie dominuje smaku prażonego groszku (czy też fasolki), rzekłabym nawet, że jak na japońskie standardy to przekąska jest mało ostra. Poza tym jest bardzo chrupiąca, przez co robi godną konkurencję dla orzeszków, czy chrupek w trakcie oglądania filmu. ;)
Podobny produkt dostępny na polskim rynku to orzeszki w otoczce wasabi (Lorenz). Jeżeli miałabym jakoś porównać smak obu przekąsek, to ta z Lorenza jest dużo ostrzejsza. Jednak tutaj nie mamy orzeszków do złagodzenia smaku, więc rachunek wychodzi nam podobnie.
--
Jak pewnie zauważyliście można polubić mojego bloga na facebooku. Jeżeli podobają Ci się efekty mojej pracy, to zachęcam do klikania w "lubię to" - z każdym kliknięciem robi mi się naprawdę bardzo miło i mam jeszcze większą motywację do dalszej pracy. :) Dziękuję! ;3
lubię japońską kuchnię, najbardziej sushi rzecz jasna : )
ReplyDeleteu mnie nowa notka ; )
o kurcze!:D jakie fajne groszko-fasolki ;)
ReplyDeleteMyślę, że może ze względu na kolor i kształt po polsku nazwali to "groszkiem". ;P
www.chatka-morella.blogspot.com - zapraszam :)
to miałam na myśli , żebyśmy nie silili się na śmiech , kiedy potrzebujemy wylać trochę łez , bo płacz również jest zdrowy. :)
ReplyDeleterzadko spotyka się osobę tak bardzo czymś zainteresowaną , gratuluję , świetna notka , poszerza horyzonty przede wszystkim ! ; )
nigdy jeszcze nie jadłam nic japońskiego ;o :)
ReplyDeleteco do wasabi to jadłam lays'y o tym smaku , ale średnio mi smakowały :P ale to dlatego że nie przepadam za chrzanem :D
ReplyDeleteJa też nigdy nie jadłam, albo jadłam i nie pamiętam ♥
ReplyDeleteświetny blog! Bardzo mi się tu podoba, dlatego dodaje się do obserwatorów oczywiście! Liczę na to samo :DD
http://asiaa-przybycien.blogspot.com/
ła ła łi ła ;D no nieźle jeszcze nie miałam okazji jeść wasabi, wiec nie wiem jak to smakuje ale przypuszczam że jak chrzan :)
ReplyDeletemmm... wasabi <3
ReplyDeleteDziękuję za komentarz kochana ♥ (;
ReplyDeletepodziwiam ludzi którzy spożywają wasabi, bo ja wprost nie cierpię tego smaku;)
ReplyDeletePozdrawiam M.
świetny blog . ołł ciekawe . obserwuję ; )
ReplyDeletebardzo ciekawy blog ;) pozdrawiam i zapraszam :))
ReplyDeletehttp://andzka18.blogspot.com/
Jeszcze nie miałam okazji zasmakowania groszku wasabi, choć od jakiegos czasu chodzi za mną WASABI=)
ReplyDeleteNa pocieszenie kupiłam sobie dziś w Biedronce orzeszki w otoczce wasabi, jeszcze nie wiem jak smakują, mam nadzieję, że ich nie wyrzucę, hehe.
Buźka
ja mam zamiar niedługo się rozkoszować tymi smakołykami :Cwaniak: a ile przesyłka Cię zwykle wynosi ? i jak długo czekasz?
ReplyDeletez takich cudów polecam orzeszki ziemne firmy tao tao w posypce wasabi http://taotao.pl/produkty_taotao/k,1,przekaski/id,75,orzeszki_ziemne_w_polewie_wasabi_taotao.html sa naprawde przepyszne... laysy strong o smaku wasabi rowniez dają radę... musze jeszcze w najblizszym czasie sprobować tego: http://taotao.pl/produkty_taotao/k,1,przekaski/id,77,orzeszki_ziemne_w_polewie_sojowej_taotao.html
ReplyDelete