Pamiętacie Medetai Anko Sand? Dziś notka o kolejnych rybkach, tym razem... czekoladowych. I powiem Wam szczerze, że ten wariant zdobył moje serce w kilka chwil.
Estetyczne opakowanie w kolorze czerwieni od razu skojarzyło mi się z czekoladowymi Pocky. Nie wiem czemu, ale ogólnie rzeczy pakowane na czerwono kojarzą mi się z czekoladą. ^^' W każdym razie opakowanie ładne, a schludne pudełeczko z osobno pakowanymi ciasteczkami to już dla mnie hit.
Rybki są nieco bardziej kształtne, niż te z pastą Anko. Nic dziwnego, nie mają nadzienia. Mimo ładnego zapachu, pomyślałam początkowo, że są to zwykłe "herbatniki", suche i kakaowe. Jakież było moje zdziwienie, gdy ugryzione ciasto okazało się nie-do-końca-suche w środku, jak mocno zbity, wilgotny piernik! No i są one oblane cieniutką warstwą samej czekolady, tak mi się wydaje.
Dzięki osobnemu pakowaniu ciasteczka nie straciły zapachu ani nie wyschły. Można z czystym sumieniem przyznać, że mimo braku nadzienia są to ciastka mocno czekoladowe i daleko im do suchych, kakaowych herbatników.
Zdecydowanie uwielbiam te ciasteczka. W skali od 1 do 10 dostałyby chyba ode mnie *famfary!* notę maksymalną. Czekolada! <3
o kurczę, szkoda, ze w Polsce nie do zdobycia, bo po Twojej opinii już leciałabym do sklepu :D
ReplyDeleteOj uwielbiam takie wilgotne, miękkie ciasta!
ReplyDelete